– Zwłaszcza zimą daje się zauważyć wzrost liczby osób proszących o pomoc – mówi Janusz Czerniak, kierownik filii Chrześcijańskiej Służby Charytatywnej (ChSCh) w Sońsku. – Zgłasza się do nas więcej osób. Skończyły się prace sezonowe, ludzie zostali bez środków do życia.
Filia ChSCh w Sońsku systematycznie wydaje żywność. Kierownik filii zaangażował w pomoc swoich podopiecznych, by i oni czuli się potrzebni. Jednak na jedzeniu zimowe potrzeby się nie kończą. Równie ważne są w tym okresie ubrania.
– Staramy się przywozić kołdry, pościel, koce, ciepłe ubrania. Niedawno odbyło się u nas wydawanie odzieży. Ludzie byli bardzo zadowoleni z tej pomocy – podkreśla Janusz Czerniak.
Jesienno-zimową aurę najdotkliwiej odczuwają rodziny wielodzietne. Wszystkich domowników trzeba nie tylko wyżywić, ale i ubrać na zimę. Tu pojawia się poważny problem, przeszkoda czasem nie do pokonania.
– Mamy pod opieką np. dziewięcioosobowa rodzinę – mówi Janusz Czerniak. – Mąż pracuje dorywczo, żona wychowuje siedmioro dzieci. Ich sytuacja jest bardzo trudna. Jeśli są w potrzebie, proszą o pomoc i zawsze ją otrzymują.
Wolontariusze z Sońska przygotowują się już także do akcji Noworoczny Upominek skierowanej do dzieci z potrzebujących rodzin.
Tekst: Justyna Libera